Ja wakacje spedzilam w tym roku nad morzem bardzo mi sie podobalo że tam chodzilam codziennie na tance do tancbudy i ani razu z parkietu nie schodzilam. Tam sobie zamowilam czekolade na goraco. Bylismy tez w amfiteatrze. Pojechalismy do Kolobrzegu zeby polazic po rynku. Po Kolobrzegu chodzilismy tez na rybke ja zamowilam sobie halibuta z frytkami a moja mama sobie zamowila rybe dorsza. Z moim tata chodzilismy rowniez na plaze zeby sie opalac i lezec na lezaku w sloncu. Na plazy zamowilam kukurydze w kolobrzegu wzielam sobie gofra z bita smietana i owocami. Robilismy tez zdjecia aparatem fotograficznym. Jak stalismy na molo rozwiazywalismy tez krzyzowki. Ja bylam mistrzynia swiata w rozwiazywaniu krzyzowek a moja mama sobie wziela kaszanke a moj tata sobie zamowil lody. Pozniej poszlismy do restauracji i ja sobie zamowilam kotleta schabowego z ziemniakami i surowka. Na koncu nas zlapal deszcz jak szlismy do baru i ja sobie wzielam koktail bananowy a mama sobie zamowila kawe z ajerkoniakiem a tata lody. Podobalo mi sie i bylo fajnie i chcialabym pojechac jeszcze raz.
Redagowała: Ewa Minkiewicz.
czwartek, 3 września 2015
środa, 5 sierpnia 2015
Moje wakacje.
BYŁEM NAD MORZEM W MRZEŻYNIE.
BYŁO FAJNIE, MIELIŚMY POSIŁKI: ŚNIADANIE OBIAD I KOLACJE.
MIELIŚMY KURS TAŃCA CZACZĘ, BIESIADĘ ŚLĄSKĄ I
KURS TAŃCA ROMSKIEGO. MIELIŚMY REHABILITACJĘ
MASAŻE WODNE I FOTEL. MIELIŚMY RÓWNIEŻ ZABAWĘ NA BOISKU
I BYŁ MECZ PIŁKI NOŻNEJ DOROŚLI KONTRA DZIECI.
CHODZILIŚMY NA GOKARDY I GRALIŚMY W CYBERGAJA.
CHODZIŁEM GOŁYMI NOGAMI PO PLAŻY I MIELIŚMY OGNISKO I
BYŁA KIEŁBASA.
BYŁO BARDZO FAJNIE NAD MORZEM
JESZCZE RAZ CHCIAŁBYM POJECHAĆ NAD MORZE DO
MRZEŻYNA.
Redagował: Mirosław Mucha
piątek, 17 kwietnia 2015
Śniadanie wielkanocne
Śniadanie Wielkanocne
Była moja mama i była moja koleżanka Paulina Żukowska .
Smakowały mi wszystkie ciasta a szczególnie ciasto p .
Marty i mojej mamy acha na śniadaniu wielkanocnym była
jeszcze mama Jurka Raby. Ale były dobre wszystkie bez wyjątku.
A życzyliśmy sobie szczęścia zdrowia i
pomyślności . A poza tym na śniadaniu wielkanocnym byli
jeszcze inni ludzie .
Tacy jak inni moi koledzy i koleżanki
tzn Sylwia, Bronek
Oleksów. Bardzo
podobało mi się to śniadanie wielkanocne.
Redagował Radosław Kołodziej.
Redagował Radosław Kołodziej.
wtorek, 20 stycznia 2015
Z wizytą w Muzeum Miedzi na wystawie "Domki dla lalek"
Dnia 14 stycznia wybraliśmy się do muzeum miedzi by obejrzeć wystawę .Tematem wystawy były domki dla lalek . Zobaczyliśmy więc skromne domki, pomieszczenia mieszkalne ale także wille z tarasami i ogrodem, a także bogate wnętrza poszczególnych sklepów. Materiałem budulcowym większości domków było drewno ale i plastik. Wnętrza poszczególnych domów były umeblowane dużą ilością przedmiotów domowego użytku. W pojedynczym domku można było dostrzec salon sypialnię, toaletę itd . Na oknach można było dostrzec ozdobne firany, na stole porcelanowe zastawy obiadowe a na suficie świecące się lampy . W domkach tych mieszkały strojnie ubrane lalki wraz ze swoimi zwierzętami, a także pluszowymi maskotkami. Urzekła nas precyzja i kunszt z jaką była wykonana większość przedmiotów znajdujących się w poszczególnych wnętrzach domków.
A oto wypowiedzi uczestników i ich relacje z obejrzanej wystawy:
RENIA; Byliśmy w muzeum
EWA : Byliśmy w Akademii Rycerskiej
PAWEŁ Na wystawie domków
RENIA:..... Dla lalek a na dole była plaża
EWA :..... i jeszcze był balkon, było dużo balkonów w domku krawcowej, w domku P. Róży i w domku misiów. Były na nich mebelki i zwierzęta domowe.
MATEUSZ : Fajny był ten domek Pani Róży
JOWITA przypomniałam sobie także piękne suknie ślubne i kapelusze.
MARTA :.... podobały mi się suknie ślubne.
EWA : niektóre eksponaty przedstawiono jako otwarte palety z jedną lub dwoma ścianami.
JOWITA no tak pamiętam mieszkanie śląskie (kuchnia z białymi mebelkami).
EWA: Zszokowała mnie makieta kaplicy cmentarnej, w której była zakonnica w trumnie.
RENIA: był ksiądz i dwie siostry.
PAULINA: Mi osobiście szczególnie spodobała się klinika dla zwierząt.
EWA:..... i były tam strzykawki.
JACEK: Widziałem konie. Wszystko było bardzo malutkie.
JOWITA: Był dyliżans ze ślicznym koniem i stajnie dla koni.
P TERESA: A co to jest sklep bławatny i czy taki był na wystawie?
EWA JOWITA: był.....
z pomocą dodatkowych pytań i wskazówek
EWA: to sklep z artykułami do uszycia odzieży - pasmanteria .
były tam malutkie guziki i nożyczki .
Wszystkie eksponaty i mebelki były cudowne.
p TERESA dodatkowych informacji o wystawie zwiedzającym dostarczył film mówiący o wielkiej pasji właścicielki kolekcji Anety Popiel - Machnickiej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)